Druga wizyta w Dolinie Strążyskiej. Tym razem udało się zobaczyć wodospad - we wrześniu 2012 roku był "nieczynny" tzn. wody nie było w nim w ogóle, był tylko omszały ślad na skale świadczący o tym, że bywa w tym miejscu wilgotno. Udało mi się także zobaczyć Kominy Strążyskie, których poprzednim razem jakoś nie zauważyłam. A do tego z racji wczesnej godziny przed długi czas przy wodospadzie byłam sama, dzięki czemu mogłam porobić trochę zdjęć bez konieczności kombinowania jak zrobić zdjęcie wodospadu bez gromadki ludzi siedzących wprost pod nim. Dodam jednak, że stan pustki nie trwał długo, może co najwyżej pół godziny. Potem atmosfera stała się jak najbardziej tatrzańska, czyli "wesoła wycieczka na szlaku".
wtorek, 30 kwietnia 2013
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Tatry: Grześ
Tatry: Siwa Polana - szlak zielony - Polana Chochołowska - szlak żółty - Grześ - szlak żółty - Polana Chochołowska - szlak zielony - Siwa Polana
niedziela, 28 kwietnia 2013
Tatry: Wielki Kopieniec, Dolina Olczyska, Wielka Polana Małołącka
Trasa 1: Toporowa Cyrhla - szlak zielony - Wielki Kopieniec, Polana Kopieniec - szlak zielony - Polana Olczyska - szlak zielony - Jaszurówka
Trasa 2: Gronik - szlak żółty - Wielka Polana w Dolinie Małej Łąki - szlak żółty - Gronik
Krokusy! Na takie właśnie widoki liczyłam jadąc wiosną w Tatry! Takich łanów jak na szlaku z Toporowej Cyrhli nie było nawet w Chochołowskiej, co potwierdza moją teorię, że najpiękniejsze miejsca są poza najpopularniejszymi szlakami. Polana Kopieniec ze swoimi szałasami jest pełna uroku zwłaszcza, gdy schodzi się ze szczytu Kopieńca i widzi się ją w całej okazałości. Wtedy widać w pełni wszystkie szałasy i wianek gór powyżej. Sam szczyt Kopieńca na pewno ciekawy z racji szerokiej panoramy. Niestety z powoduzachmurzenia akurat wtedy, gdy byłam nie prezentował się tak jak zapewne by mógł.
O Wielkiej Polanie powiedziałabym, że śmiało może konkurować z Polaną Chochołowską, a być może nawet jest od niej piękniejsza. Szlak wiedzie bowiem cały czas lasem, aż w którymś momencie wychodzi się na naprawdę wielką, płaską jak naleśnik łąkę, na której końcu wystrzelają w niebo skaliste góry. I Giewont stamtąd jak inny od tego "znanego" Giewontu...
Krokusy! Na takie właśnie widoki liczyłam jadąc wiosną w Tatry! Takich łanów jak na szlaku z Toporowej Cyrhli nie było nawet w Chochołowskiej, co potwierdza moją teorię, że najpiękniejsze miejsca są poza najpopularniejszymi szlakami. Polana Kopieniec ze swoimi szałasami jest pełna uroku zwłaszcza, gdy schodzi się ze szczytu Kopieńca i widzi się ją w całej okazałości. Wtedy widać w pełni wszystkie szałasy i wianek gór powyżej. Sam szczyt Kopieńca na pewno ciekawy z racji szerokiej panoramy. Niestety z powoduzachmurzenia akurat wtedy, gdy byłam nie prezentował się tak jak zapewne by mógł.
O Wielkiej Polanie powiedziałabym, że śmiało może konkurować z Polaną Chochołowską, a być może nawet jest od niej piękniejsza. Szlak wiedzie bowiem cały czas lasem, aż w którymś momencie wychodzi się na naprawdę wielką, płaską jak naleśnik łąkę, na której końcu wystrzelają w niebo skaliste góry. I Giewont stamtąd jak inny od tego "znanego" Giewontu...
sobota, 27 kwietnia 2013
Tatry: Hala Gąsienicowa
Trasa: Kuźnice - szlak żółty - Przełęcz między Kopami - szlak niebieski - Hala Gąsienicowa - szlak niebieski - Kuźnice
Powoli staje się to już tradycją, że na pierwszy dzień w Tatrach wybieram Halę Gąsienicową. Szlak niedługi, widokowy, więc akurat na dzień po całonocnej podróży.
Mimo pięknej pogody i mimo faktu, że była to niedziela, a także mimo tego, że rejon Hali Gąsienicowej jest generalnie tłumnie odwiedzany, na całym szlaku ludzi było niewielu. I w Dolinie Jaworzynki i na samej Hali (w tym w Murowańcu) było bardzo spokojnie, co oczywiście nie oznacza, że byłam jedyna.
Subskrybuj:
Posty (Atom)