czwartek, 19 czerwca 2014

Tatry: Na Giewont przez Grzybowiec

































Trasa: Gronik - szlak żółty - Wielka Polana Małołącka - szlak czarny - Przełęcz w Grzybowcu - szlak czerwony - Wyżnia Kondracka Przełęcz - szlak niebieski - Giewont - szlak niebieski - Kondracka Przełęcz - szlak żółty - Wielka Polana Małołącka - szlak żółty - Gronik
 
1 - Wielka Polana Małołącka
2 - Kominy Strążyskie (tak przynajmniej przypuszczam)
3 - Widok z czerwonego szlaku na Dolinę Małej Łąki z Wielką Polaną
4-8 - Na czerwonym szlaku
9 - Przełęcz Siodło
10 - Na czerwonym szlaku, w dole Przełęcz Siodło
11 - Wyżnia Przełęcz Kondracka, w tle Tatry Wysokie
12 - Wyżnia Przełęcz Kondracka, na prawo Kopa Kondracka
13 - Kopa Kondracka i Małołączniak
14 - Podejście na sam wierzchołek Giewontu
15 - Widok z Giewontu na Długi Giewont
16 - Sarnia Skała widziana z Giewontu
17 - Łańcuchy na szlaku zejściowym w Giewontu
18 - Przełęcz Siodło i Mały Giewont
19 - Giewont
20 - Dolina Kondratowa z widocznym szlakiem na Giewont
21 - Kopa Kondracka
22 - Przełęcz Siodło i Mały Giewont
23-24 - W górnej części Doliny Małej Łąki
 
Giewont... Wiele osób mówi o nim niemal ze wzgardą jak o górze niewartej jakiejkolwiek uwagi. A jest to błędny osąd. Czym byłoby Zakopane bez górującej nam nim sylwetki Giewontu? Mało jest gór tak charakterystycznych jak ta, więc powinniśmy się cieszyć, że Giewont wyrósł właśnie po naszej, a nie po słowackiej stronie Tatr. Niestety ja też ulegałam dotąd tej giewontowej awersji i omijałam szczyt szerokim łukiem. Aż w końcu po trzech latach wędrówek po Tatrach uznałam, że nadszedł czas na to, by i tam się pojawić. 
 
Z opisów szlaków wywnioskowałam, że najciekawszy będzie szlak przez Grzybowiec. Ponieważ busy do Doliny Strążyskiej kursują rzadko, a pierwszy z nich był chyba dopiero po 9.00, zdecydowałam się dojść do Grzybowca od strony Doliny Małej Łąki, do której dojazd nie nastręcza trudności. Przy okazji zahaczyłam więc też o Wielką Polanę, która mimo tego, że byłam na niej już kilkukrotnie wciąż mnie zachwyca. 
 
Na czerwonym szlaku dość szybko zaczęły się pojawiać prześwity między drzewami, z których pięknie widać urwiska Małołączniaka. A potem szlak wyszedł na śliczną polankę z górującym nad nią Giewontem. Niestety zdjęcia z tej polanki nie zamieszczam, bo z powodu słońca świecącego nie z tej strony co potrzeba, wyszło ono nieciekawie. A jakby tego było mało popsute zostało ono dodatkowo przez muchę, która wleciała mi w kadr. Dalej szlak przez cały czas obfitował w rewelacyjne widoki. Pięknie prezentowała się Wielka Polana, a także skalne urwiska dookoła.  Pięknym miejscem idealnie nadającym się na dłuższy odpoczynek jest Przełęcz Siodło. Widać stamtąd dalszą część szlaku niewidoczną z wcześniejszego odcinka, a także sam wierzchołek.
 
Mimo tego, że pogoda była piękna, a do tego zaczął się długi weekend, na szlaku jak dotąd nie było tłumów takich, jakich się spodziewałam. Regularny ruch zaczął się dopiero od Wyżniej Przełęczy Kondrackiej, w rejonie której krzyżują się wszystkie szlaki prowadzące do Giewontu. Chyba najwięcej osób docierało od strony Doliny Kondratowej, a najmniej od Małej Łąki.
 
Na sam wierzchołek prowadzi krótki łańcuchowy odcinek. Trochę się tego miejsca obawiałam, ale nie było zbyt trudno. Tylko w jednym miejscu miałam problem ze sforsowaniem większego śliskiego głazu, na którym nie mogłam znaleźć punktu zaczepienia dla buta. Potem poszło już łatwiej. Na szczęście mimo, że i za mną i przede mną byli ludzie, nie tworzyły się zatory. Za to na szczycie tłok niemiłosierny. Po nie więcej niż 10 minutach zaczęłam więc schodzić w dół. Dla schodzących przygotowana jest osobna droga również ubezpieczona łańcuchami.
 
Zejść na dół zdecydowałam się przez Dolinę Małej Łąki. Niestety tym akurat szlakiem bardzo się zawiodłam. Po wspaniałościach Wielkiej Polany spodziewałam się równie pięknego szlaku - w rzeczywistości okazał się on szlakiem nieciekawym. Tak więc nie polecam go i zamieszczam z niego tylko dwa zdjęcia dla samego faktu udokumentowania trasy... Do odwiedzenia samego Giewontu jednak zachęcam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz